Atak w Londynie mimo Brexitu
Niektórzy (a raczej przede wszystkim PiS-owscy) politycy próbują utożsamić zamach w Londynie z imigrantami i tym, że to kolejna porażka Tuska i to przez to Wielka Brytania wyszła z Unii Europejskiej. Wielka Brytania pogrążona w żałobie musiała dostać taki cios od Polski, od rządu, którego najbardziej decydujący człowiek przyjechał się z nią spotkać i zawracał jej d… podczas, gdy miała ważniejsze sprawy, jak chociażby sztab kryzysowy, czy przemówienie w parlamencie.
Ataku dokonał rodowity Brytyjczyk, to już wiemy, ISIS oczywiście przyznało się do tego, bo to ich ideologią zaraził się ten mężczyzna. Ale pewne osoby oczywiście będą realizowały politykę „Teraz k..a my”. TKM pełną gębą trwa i nie może się skończyć. Sprawa Brexitu powinna zostać jak najszybciej zakończona (czyt. szybciej, niż do końca marca 2019). Wielka Brytania sama musi rozliczyć się z tego, jak dopuściła do tego zamachu i do Brexitu.
To słabość pewnej części wymiaru sprawiedliwości i ochrony państwa, a także to, że pewien polityk chciał kosztem państwa zaryzykować swoją karierę polityczną. Sprzedał państwo za własną zgorzkniałą dumę.
Nigdy sprzedawanie czegoś większego, ważniejszego względem samego siebie nie było dobrym przykładem, bo zawsze ktoś nam to coś zabierze, bezpowrotnie i na zawsze. Te dwie sekwencje spowodowały to, że w Wielkiej Brytanii wszyscy się boją. Brytyjczycy, bo mogą stracić sporo pieniędzy i wiele kontaktów gospodarczych, Polacy i inni imigranci europejscy, że zostaną zwolnieni z pracy, a tym samym też wywaleni z kraju, gdzie raczej przy takiej sytuacji gospodarczej nie mają powrotu.
Trzeba zrobić wszystko, by nie doprowadzić więcej ani do eskalacji konfliktów społecznych, ale i jednocześnie, by nie doprowadzać do zamachów, czy do kolejnych Exitów, bo świat, przynajmniej ten europejski runie, bezpowrotnie.