NeoPublicystycznie

Strona poświęcona obiektywnej publicystyce


Kwiecień 02, 2017

Konstytucja naszą współczesną bronią

Nasza kochana, lecz ostatnio bardzo bezczelnie sponiewierana Konstytucja kończy właśnie 20 lat. To bardzo mało. Jest to dobra, napisana wzorcowo Ustawa Zasadnicza, która zasługuje na to, by istnieć kolejne 20, albo i 100 lat, choć nie idealna, to na pewno taka, by móc zawrzeć konsensus i być na straży tego, by nikt (chociażby na obecną chwilę) nie sięgnął do jej zmiany.

Konstytucja – historia

Powstawała od początku transformacji, najpierw jako okrojona Mała Konstytucja z 1992 roku, która oficjalnie zmieniała ustrój i nazwę państwa, wypracowana w 1997 roku, także przez referendum ogólnokrajowe, mające pokazać nie tylko kompromis partyjny w Sejmie i w Senacie, ale i zgodę wśród obywateli.

Dzisiaj zarzuca się jej zbytnią ogólnikowość (w końcu po to jest, by można tworzyć odpowiednie ustawy), czy też brak konkretnego wpisu o przynależności do Unii Europejskiej, czy Paktu Północnoatlantyckiego, co jest nieprawdą, bo zapisy pozwalające na takie umowy międzynarodowe znajduje się w niej, czy też zarzuca się jej to, że jest przestarzała (powiedzcie to samo o amerykańskiej, która jest 10 razy starsza), czy również wypracowana przez lewacki rząd i lewackiego prezydenta bez konsultacji. Chociaż to i tak ginie przy tym, jak obecnie mówi się o tym, że większość 55% Polaków z 40% frekwencji to żadna większość i się nie liczy takie referendum, bo to nie większość Polaków zadecydowała.

Tutaj chyba najlepiej komuś przypomnieć, że tym bardziej większość 35% z 50% Polaków nie jest żadną większością, a jedynie łaskawością polskiego systemu wyborczego, metody d’Hondta.

Owszem, nie jest może idealna, może często zbyt wiele w niej ogólników, ale przez to każdy w miarę wykształcony Polak myślę, że jest w stanie ją zrozumieć, a to najważniejsze, bo Konstytucja jest dla obywateli, a nie dla polityków i ich zachcianek.

Także zanim coś powiemy, lepiej zastanówmy się nad tym, czy na pewno nie jest to najlepsza Konstytucja, od tych obalonych (Konstytucja Trzeciego Maja), od tych narzuconych (Konstytucja kwietniowa), czy też narzucona nam przez obce państwo (Konstytucja PRL), bo lepiej, żebyśmy więcej do takich sytuacji nie wracali, a żyli z taką Konstytucją, na jaką pracowaliśmy, gdy walczyliśmy o zupełną wolność.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *